- Planowanie ślubu w Polsce okazało się bardziej skomplikowane, niż początkowo mogło się to wydawać. Podczas uzgadniania szczegółów organizacyjnych okazało się na przykład, że właściciele wybranego początkowo miejsce, w którym miało odbyć się wesele, zawarli w ostatecznej wycenie dodatkowe, ukryte koszty, kolejni ponad dwukrotnie podnieśli ceny noclegów w pokojach dla gości w stosunku do oferowanych stawek na popularnym portalu do rezerwacji noclegów
- - Poczuliśmy się oszukani, i wspólnie uznaliśmy, że to niesprawiedliwe, że tak mocno obecnie drenuje się portfele par młodych - wspomina Klaudia. - Byliśmy już zmęczeni całą tą sytuacją. Postanowiliśmy więc poszukać swojego wymarzonego miejsca w mniejszym mieście, w którym swego czasu oboje przez dłuższy czas mieszkaliśmy
- Wtedy zaczęła w kraju eskalować pandemia. Strach przed kolejnymi etapami restrykcji, a następnie zakaz organizacji większych imprez rodzinnych przekreśliły nam w pewnym momencie wszystko to, o czym od dłuższego czasu marzyliśmy - dodaje Wojtek
Kolejna rewolucja i ostateczna decyzja?
Czy wszystko załatwialiście sami?
Po szybkim reaserchu trafiliśmy z kilku źródeł na jedną z konsultantek ślubnych, która pomogła nam z formalnościami, zarówno po stronie polskiej, jak i greckiej oraz w znalezieniu i rezerwacji idealnego dla nas miejsca. Wtedy rozpoczął się prawdziwy wyścig z czasem. Niestety sprawy, które w czasie przed pandemią moglibyśmy załatwić od ręki, teraz z uwagi na obowiązujące przepisy i restrykcje, trwały zdecydowanie dłużej - na przykład kwarantanna dokumentów trwająca po 48 godzin w każdej z instytucji - wylicza Wojciech.
Wiedziałam wtedy jedynie tylko to, kto zaprojektuje i uszyje moją wymarzoną suknię ślubną i kto będzie moim fotografem. To był naprawdę niezły maraton i emocjonalny rollercoaster. W tak zwanym międzyczasie optymalizowaliśmy naszą początkową listę gości, zakładaliśmy stronę internetową, przygotowywaliśmy maile i SMS z informacjami dla gości, by każdy czuł się przede wszystkim bezpiecznie i uzyskał odpowiedzi na wszystkie pytania i wątpliwości.
A czy mieliście coś do załatwienia, będąc już na miejscu?
Większość spraw załatwialiśmy mailowo i telefonicznie przed wylotem, więc, gdy byliśmy już na miejscu, zostało nam do wypełnienia jedynie kilka drobiazgów, próba, omówienie ostatnich ustaleń i dwie wizyty w urzędzie (dzień przed ceremonią i dwa dni po niej). Wydaje się, że to niewiele, ale uwierzcie, że w dzień przylotu, gdy inni zdążyli już od rana skorzystać z kilku atrakcji, my zdążyliśmy ledwo na kolację. Największy relaks mieliśmy w drugiej części tygodnia.
Moim zdaniem w Grecji, pomimo zdecydowanie mniejszej ilości zakażeń, były zachowane większe środki ostrożności niż w Polsce. W naszym hotelu zdarzyła się nawet szczegółowa kontrola podczas naszego pobytu. Każda z osób z obsługi resortu miała na sobie maseczkę i rękawiczki, a część z obsługi co chwilę biegała z płynem do dezynfekcji, dbając o każdy element, który był w użyciu gości hotelowych. Czuliśmy się bezpiecznie i pewnie.
Dla nas miało to ogromne znaczenie, ponieważ odpowiadaliśmy nie tylko za siebie, ale i za całą naszą 25-osobową grupę, w tym naszych najbliższych, rodzinę i grono naszych przyjaciół. Stworzyliśmy naprawdę dobrze działający system komunikacji mailowej i sms-owej, przy pomocy którego informowaliśmy o ważnych etapach przygotowań i detalach organizacyjnych, a także kwestiach bezpieczeństwa. Dla wszystkich na lotnisku mieliśmy przygotowane maseczki ochronne i wszystkie niezbędne dokumenty.
Czy nie baliście się o zawieszenie lub odwołanie lotów, kolejne restrykcje, które mogłyby uniemożliwić wam organizację tego szczególnego święta?
Oczywiście, że się baliśmy. Nie chodziło nawet o sam ślub czy wesele, a o naszych gości. Braliśmy za nich pełną odpowiedzialność. Mieliśmy ze sobą 2-letniego Maksa, jak i osoby w naszym wieku oraz naszych rodziców i przyjaciół. Wszyscy okazali się pełni wyrozumiałości i wsparcia dla nas. Bez nich to wszystko po prostu by się nie odbyło.
Planowanie i organizacja trwają w najlepsze, więc porozmawiajmy nieco o niezwykle ważnych z perspektywy panny młodej elementach: wymarzonej sukni ślubnej i dodatkach
W temacie sukni ślubnej byłyśmy wraz z Angeliką Józefczyk - moją projektantką - od samego początku bardzo zgodne. Przede wszystkim chciałam czuć się kobieco. Gdy wiedziałyśmy już, że docelowym miejscem będzie Grecja, dodałyśmy jedynie kilka elementów. Moim marzeniem było mieć odkryte plecy, delikatne ramiączka i nieco stylu boho/glamour. Suknia miała nie być przesadzona. Doskonałym rozwiązaniem były rozcięcia na nogi i piękna spódnica zdobiona koronką. Czułam się w niej wprost idealnie. Dokładnie tak, jak to sobie wymarzyłam. Dodatki, czyli minimalistyczna biżuteria, którą zdecydowałyśmy się dobrać, były w kolorze różowego złota, pasujące również do obrączek. Do włosów dobrałam pasującą ozdobę, najważniejsza jednak była suknia wyszywana ręcznie perełkami i piękną, delikatną koronką. To ona grała pierwsze skrzypce. Natomiast buty, które miałam na sobie to lekkie i połyskujące sandałki na słupku.
Czy podczas ślubu i wesela w Grecji pojawiły się jakieś szczególne, tradycyjnie polskie czy też greckie akcenty?
Ślub i wesele miał miejsce w Grecji, postawiliśmy więc na greckie akcenty. Na weselnych stołach pojawiły się tradycyjne, lokalne potrawy, jak choćby owoce morza. Dania były podawane na wygodnych półmiskach i dostosowane do każdego podniebienia, zarówno miłośników dań mięsnych, jak i dla wegetarian. Była grecka muzyka, tancerze w ludowych strojach, tańczący w rytm regionalnych rytmów. Energia i uśmiechy greckich tancerzy porwały wszystkich do tańca.
Czy podczas przygotowań i samego ślubu i wesela doszło do nieprzewidzianych sytuacji?
Były co najmniej dwie takie niespodziewane sytuacje, które zapadną nam obojgu w pamięć. Po pierwsze, Wojciech zapomniał o swoich spinkach do mankietów koszuli z hotelu oddalonego o 30 minut drogi od miejsca przygotowań w dość krótkim czasie przed wyjazdem na ceremonię ślubną. Podobno był to wyścig z czasem, ale nie chce pochwalić się szczegółami! Drugą niespodzianką początkowo nieco stresującą był dość mocno wiejący w miejscu ślubu wiatr, który zwiał dekoracje na 3 minuty przed moim wejściem z tatą do „ołtarza”. Ale ten sam wiatr pozwolił chwilę później zwalczyć nieco 35-stopniowy upał.
Kim jest Klaudia Strzyżewska?
Klaudia Strzyżewska to modelka i finalistka jednej z pierwszych edycji programu Top Model Polska. Klaudia jest wielką miłośniczką podróży, do tej pory odwiedziła już ponad 38 państw. Prowadzi obecnie aktywnie swoje kanały w mediach społecznościowych (w szczególności na Instagramie. Swoje przygody opisuje na blogu https://www.getataste.pl/, na którym pojawiają się także porady lifestylowe, przepisy na zdrowe posiłki, nieco codziennej mody. Pół roku temu Klaudia, wspólnie ze swoim narzeczonym Wojtkiem, postawili wszystko na jedną kartę. W czasach pandemii postanowili zorganizowaćnie tylko ślub, ale i cały wyjazd dla swoich gości na jedną z greckich Wysp, Zakynthos. Wojtek to manager w jednej z dużych polskich firm digital marketingowych, a prywatnie fotograf Klaudii, dbający o techniczną stronę prowadzonych przez Klaudię mediów.
Merkur Safety Razor - Titanium-Arts
OdpowiedzUsuńThis Chrome finished razor titanium easy flux 125 amp welder features microtouch trimmer a polished chrome finish and is ideally suited for tough facial hair. This premium-quality Merkur 907 titanium belly rings is titanium nipple barbells constructed with where can i buy titanium trim a thick,
more tips here dog dildo,horse dildo,sex chair,realistic sex dolls,wholesale sex doll,sex chair,sex toys,cheap sex toys,wholesale sex toys Your Domain Name
OdpowiedzUsuń