Anna i Dariusz, przesympatyczni młodzi ludzie ze Szczecina, powierzyli nam organizację swojego ślubu i 1 czerwca 2015 roku przypieczętowali swoją miłość w obecności najbliższych na malowniczej, greckiej wyspie Zakynthos. Oto jak wyglądał proces planowania ślubu oraz sama uroczystość.
T.E.I. Co wpłynęło na decyzję o ślubie za granicą? Dlaczego wybór padł na Grecję i Zakynthos?
A&D Kiedy spotkaliśmy się 8 lat temu i zdecydowaliśmy na nasz pierwszy wspólny wyjazd, wybraliśmy Grecję. Byliśmy wtedy bardzo zakochani i może dlatego właśnie Grecja podbiła nasze serca Od tamtego wyjazdu wiedzieliśmy już, że nasze najpiękniejsze chwile będą z Nią związane. A gdy podjęliśmy decyzję o ślubie, było dla nas obojga oczywiste, że jedynym miejscem gdzie powiemy sobie „tak” może być tylko Grecja. Wyspę Zakynthos wybraliśmy ze względu na jej przepiękne scenerie i klimat. Jest to chyba najbardziej malownicza wyspa Grecji.
T.E.I. Dlaczego zdecydowaliście się na skorzystanie z usług koordynatora ślubnego?
A&D Ślub to bardzo ważne wydarzenie. Każda para chce żeby był to wyjątkowy i niepowtarzalny dzień. My także pragnęliśmy aby wszystko odbyło się perfekcyjnie Przygotowania do ślubu to bardzo ciężka praca, trzeba uwzględnić tyle rzeczy, zgrać ze sobą różne detale organizacyjne i dekoracyjne, pozałatwiać mnóstwo formalności, o niczym nie zapomnieć… a emocje towarzyszące temu wydarzeniu nie sprzyjają koncentracji na szczegółach.Decyzja o wyborze koordynatora ślubnego była więc prosta. Wybierając profesjonalistkę wiedzieliśmy, że wszystko odbędzie się idealnie pod każdym względem, a my podczas uroczystości będziemy zrelaksowani a nie zmęczeni organizacją. I tak też było.
T.E.I. Ile miesięcy/lat wcześniej zarezerwowaliście datę i miejsce ślubu?
A&D Z terminem trochę nam się poszczęściło ponieważ udało nam się dokonać rezerwacji daty na 4 miesiące przed ślubem. I gdyby nie wspaniała współpraca z Sylwią z Turquoise Inspiration Events pewnie byłoby to niemożliwe.
T.E.I. Ile gości zaprosiliście na ślub i czy wszyscy uczestniczyli w tym pięknym wydarzeniu?
A&D Od początku naszym marzeniem było żeby w tym pięknym dla nas momencie towarzyszyli nam nasi najbliżsi. I tak też się stało Podczas uroczystości były z nami nasze dzieci, nasi rodzice, moja siostra ze swoją rodziną (siostra wraz jej najstarszym synem byli także naszymi świadkami), oraz babcia, która mimo swoich 78 lat odważyła się po raz pierwszy w życiu polecieć samolotem.
T.E.I. Co skłoniło Was do wyboru koloru przewodniego ślubu?
A&D Grecja to dla nas cudowny błękit nieba, wody i dachów białych domków, stąd też naturalnym było iż nasze plany krążyły wokół błękitu. A ostateczny wybór koloru tak naprawdę został przypieczętowany w salonie obuwniczym, w którym zakochałam się w cudownych turkusowych szpilkach.
T.E.I. Twoja suknia jest piękna! Ile zajęło Ci znalezienie tej jedynej i czy był to łatwy wybór?
A&D Dziękuję! Suknia to także moja miłość od pierwszego “ujrzenia” Model sukni wybrałam około 1,5 miesiąca przed ślubem przez internet i umówiłam się na wizytę w salonie sukien ślubnych. Jechałam po nią ponad 100 km! Jednak gdy weszłam do salonu i zobaczyłam przed sobą na manekinie przepiękną suknię, zupełnie inną od tej którą wybrałam, od razu wiedziałam że to “ta jedyna”. Wybranego wcześniej modelu nawet nie chciałam już przymierzyć!
T.E.I. Twój bukiet jest niepowtarzalny! Dlaczego zdecydowałaś się na bukiet z muszelek i czy łatwo było go zakupić?
A&D. Ślub na plaży kojarzył mi się ze słońcem, piaskiem, wodą i muszlami właśnie. Bukiet z kwiatów wydał mi się w tej scenerii zbyt banalny… musiało więc być to coś niepowtarzalnego i komponującego się z całą atmosferą uroczystości. Kwiaciarnie w swojej ofercie nie mają takich bukietów, jednak znalazłam wspaniałą dziewczynę, twórczynię i właścicielkę sklepu „Marfin Atelier dla domu”, która od razu poczuła ten klimat i podjęła wyzwanie Efekt przerósł nawet moje oczekiwania.
T.E.I. Czy zgodnie ze starą tradycją miałaś coś niebieskiego, starego i pożyczonego?A&D. Nie, nasz ślub zdecydowanie nie był tradycyjny.
T.E.I. Czy trudno było wybrać garnitur dla męża? Kolor jest niesamowity!
A&D. Dziękujemy Garnituru w tym kolorze szukaliśmy już kilka miesięcy przed ślubem. Termin zbliżał się coraz bardziej a w sklepach same granaty, brązy i czernie… Ograniczeni zasobem polskich salonów mody męskiej kupiliśmy piękny granatowy garnitur. Nie było to spełnieniem naszych planów, ale cóż… Jednak tydzień przed ślubem podczas robienia codziennych zakupów w galerii handlowej przechodziliśmy obok sklepu z odzieżą męską gdzie na wystawie zobaczyliśmy garnitur w pięknym niebieskim odcieniu, I tak udało nam się zrealizować kolejny element naszej wymarzonej uroczystości.
T.E.I. Czy wykorzystaliście jakieś polskie tradycje ślubne podczas Waszego ślubu w Grecji?A&D. Polski ślub bez błogosławienia chlebem i solą nie przejdzie nawet za granicą! To była jedyna polska tradycja na naszym ślubie.
T.E.I. Jak wyglądała sama ceremonia?
A&D. Cała uroczystość miała miejsce na tarasie Vezalis Beach, tuż przy plaży. Gazebo, pod którym czekał pan młody ze świadkami, było pięknie ozdobione muszlami i rozgwiazdami. Goście siedzieli na przyozdobionych w tym samym klimacie krzesłach. W tle słyszeliśmy romantyczną muzykę... Od symbolicznych drzwi w kierunku gazebo prowadził mnie mój tata, gdzie następnie oddał moją rękę narzeczonemu. Przed nami jako pierwsza szła nasza córeczka, która z prawdziwie dziecięcym i dziewczęcym wdziękiem sypała płatki róż… Urzędnik grecki, w obecności tłumacza, udzielił nam ślubu cywilnego. Sama przysięga i złożenie podpisów w księdze urzędowej trwało zaledwie kilkanaście minut. Potem było konfetti, szampan, gratulacje i krojenie przepysznego torta.Już jako szczęśliwi nowożeńcy udaliśmy się na sesję zdjęciową w cudowne plenery wyspy Zakinthos, a nasi goście rozpoczęli ucztowanie!
T.E.I. Jak wyglądało przyjęcie? Np. krojenie torta, muzyka, jedzenie itp.
A&D. Przyjęcie zupełnie odbiegało od „naszego” tradycyjnego polskiego wesela. Nie było pierwszego tańca, ślubnych konkursów i oczepin. Było natomiast przepyszne greckie jedzenie, wspaniałe lokalne wino, grecka muzyka, wspaniały klimat, na tarasie pięknie udekorowany stół oraz gazebo, a w tle plaża, morze, słońce… Wszyscy tańczyli i bawili się do późnych godzin nocnych przy blasku latarenek i księżyca. Przyjęcie zakończyło się na plaży, gdzie wszyscy puszczaliśmy lampiony szczęścia.
T.E.I. Czy jest moment z Waszego ślubu, który wspominacie najlepiej? Czy coś utkwiło Wam najbardziej w pamięci?
A&D. Najbardziej w pamięci pozostaną nam chyba słowa greckiej przysięgi małżeńskiej: „Tym symbolicznym pierścionkiem (obrączką) okazujecie sobie Waszą niekończącą się miłość i oddanie. Od tego momentu, kiedy zostaliście zjednani z własnej i nieprzymuszonej woli w związku małżeńskim, powinniście kochać, szanować się i ufać sobie do końca Waszych wspólnych dni […].” Czyż nie jest romantyczna?
T.E.I. Jak myslicie, co przeważa, iż coraz więcej Par decyduje się na ślub za garnicą?
A&D. Dla większości jest to chyba chęć przeżycia czegoś wyjątkowego, niezapomnianego. Egzotyczne klimaty i rajskie miejsca, w których można zorganizować ceremonię ślubu dają niepowtarzalną atmosferę i niesamowite emocje. A poza tym od razu jest się w podróży poślubnej.
T.E.I. Jakie macie ogólne wrażenia ze ślubu? Czy nie żałujecie decyzji, że ślub nie odbył się w Polsce?A&D. Oczywiście, że nie żałujemy. Ślub był taki piękny i wyjątkowy, że już planujemy za jakiś czas odnowić naszą przysięgę małżeńską… także w Grecji!
Gratulacje, wspaniała sprawa taki ślub!
OdpowiedzUsuńTaki slub w tak pieknych okolicznosciach przyrody jest naprawde pieknym wydarzeniem :-)
Usuń